poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Trzy .

Wsiedliśmy do dużego samochodu z przyciemnianymi szybami z przodu był szofer. Naill zapytał się mnie gdzie właściwie mieszkam i kazał tam pojechać kierowcy. Widziałam po minie brata, że był zmartwiony. Zaczęłam rozmowę :
- To takie straszne, wiesz jak ktoś mógł zrobić coś tak okropnego? Czuję, że obarczasz się o to winą, ale to nie ma nic wspólnego z tobą jestem pewna. Już prędzej "moi" ludzie mogli im to zrobić .
- Twoi ludzie hmm .. Amelio musimy pogadać no bo nie oszukujmy się nie byłaś aniołkiem i ja nigdy w cb nie zwątpiłem zawsze widziałam, że uda się pokonać całe zło które w sobie masz, ale sama mi powiedz jesteś inna?
- Tak jestem inna zupełnie, może to trochę dziwne ale no głupio mi to mówić aleee .. ja nie czuję żalu po ich stracie, wiem jestem nieczuła. Mam w palnie cieszyć się życiem a nie ich opłakiwać . Przepraszam .
- Szczerze mówiąc mnie też to tak mocno nie boli no bo okłamywali mnie oni cię uśmiercili i ja też mam zamiar cieszyć się życiem .
Zrobiliśmy sobie przerwę w rozmowie na jakieś 5 min. potem zaczęliśmy nadrabiać straty w gadaniu o wszystkim. Wyżaliłam się Niallowi, że trochę boję poznać One Direction. A on odebrał to śmiechem i powiedział, że na bank będziemy się dogadywać . Powiedział też że na bank będą mnie podrywać zdziwiłam się no bo mogą mieć każdą dziewczynę, a oni mieliby w planie podrywać mnie? Zapytałam się brata dlaczego uważa, że będą do mnie zarywać, a on powiedział :
"Czy ty kiedyś widziałaś swoje odbicie w lustrze? Jesteś jedną z najpiękniejszych dziewczyn na świecie, a oni to chłopacy gdybyś nie była moją siostrą też bym próbował zbliżyć się do ciebie"
Zaczęliśmy się wspólnie śmiać i nawet nie zauważyliśmy kiedy dojechaliśmy do mojego domu. Poszliśmy na górę razem z szoferem. Przedstawiłam im Julie, która strasznie się ucieszyła, że poznała mojego brata bo była fanką One Direction. Poprosiła go również o autograf i on oczywiście jej go dał. Wszyscy wspólnie zaczęliśmy pakować moje manatki i po jakiś 30 min. moje całe dotychczasowe życie było spakowane w zaledwie kilka dużych pudeł. Kierowca schował moje rzeczy, a ja zmieniłam  spódniczkę na obcisłe jeansy i założyłam na koszule czarną marynarkę. Niall wziął ze sb tylko jedno pudło, pudło z moimi farbami i wszystkimi dodatkami związanymi z malarstwem. Nagle się przeraził bo zobaczył mój podpis na jednym z obrazów zorientował się, że on ma pare obrazów z takim podpisem . Okazało się, że on ma WSZYSTKIE moje obrazy - to on był tym anonimowym kupcem. Muszę przyznać, że byłam troszkę zwiedzona. Co nie zmieniało faktu, że to było niesamowite. Chłopak myślał, że ja nie żyje, a jednocześnie ciągle kupował obrazy ode mnie , ode mnie siostry która "umarła".
Pożegnałam się z moją przyjaciółką i ruszyliśmy do mojego nowego domu .

3 komentarze:

  1. Anonimowy kupiec :D
    Czekam na 4 >> ♥ <<

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać że jest ciekawe i to bardzo. Prosiłabym o jak najszybsze dodanie czwartego rozdiału.

    Zapraszam do mnie http://shape-of-my-heart-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń